Niektórzy lubią opowiadania krótkie, inni długie, więc ułożyłem tę książkę tak żeby wyszło siedem na siedem. Wymieszałem opowieści nowojorskie z PRL-owskimi. Poza tytułowym opowiadaniem wszystkie były kiedyś w jakimś zbiorze wydrukowane, ale niektóre kilkadziesiąt lat temu. Ból gardła na dwóch, Nowy taniec La ba da czy Wizyta to moje zupełne początki. Przeczytałem je niedawno i bardzo mi się podobały. - Może nie mam racji, ale wolałbym ją mieć - jak powiedział jeden producent z Paramountu, odrzucając mi scenariusz.Janusz Głowacki (ur. 1938) - warszawiak i nowojorczyk, prozaik, dramaturg, scenarzysta. Opublikował m.in. "Raport Piłata", "Moc truchleje", "Ostatni cieć", "Z głowy". Autor scenariuszy filmowych: "Polowanie na muchy" i "Trzeba zabić tę miłość", współautor scenariusza "Rejsu". Autor sztuk teatralnych, laureat wielu nagród literackich. Jego ostatnia powieść "Good night, Dżerzi" wydana w 2010 roku, szybko stała się bestsellerem, a prawa do jej wydania kupili wydawcy z pięciu krajów.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Głowacki to mistrz celnej anegdoty, i gdyby chcieć zacytować najlepszą, trzeba by przepisać wszystkie! Podobno został krytykiem, by dopiec swoim profesorom-aktorom, którzy go wyrzucili ze szkoły teatralnej, a pisarzem, by mieć powodzenie u kobiet jak Marek Hłasko... O swoim ciekawym życiu opowiada w krótkich, zwartych epizodach, z ogromnym poczuciem humoru, ale i z bezlitosnym dystansem do siebie i do innych. Dziesiątki historyjek z rodzinnego PRLu i Nowego Jorku, w którym mieszka od lat, powodują, że od lektury trudno się oderwać. "Z głowy" jest jak legendarny SPATIF, w którym dyskutowało się Heideggera i aktualny kurs dolara, szanse odzyskania niepodległości i napicia nie rozcieńczonego jarzębiaku, zrobienia dobrego filmu i okradzenia bogatego Szweda przy barze. Powstała autobiografia, która dla jednych będzie kolejnym wielkim skandalem mistrza prowokacji, a dla drugich - samym życiem.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni